wtorek, 26 marca 2013

To już koniec!

Bardzo chciałabym, aby to się skończyło raz na zawsze, bez wznowy, bez kolejnej chemii, przeszczepu szpiku. Trzymam w rękach wyniki, czytam je kolejny raz i nie mogę w to uwierzyć.
"Wynik badania PET/CT nie wskazuje na obecność aktywnej metabolicznie choroby chłoniakowej. Dalsza regresja wielkości zmiany resztkowej w śródpiersiu".

I jeszcze raz :)

Wynik badania PET/CT nie wskazuje na obecność aktywnej metabolicznie choroby choniakowej. Dalsza regresja wielkości zmiany resztkowej w śródpiersiu. 

A teraz z boldem :))

Wynik badania PET/CT nie wskazuje na obecność aktywnej metabolicznie choroby chłoniakowej. Dalsza regresja wielkości zmiany resztkowej w śródpiersiu. 

I z podkreśleniem :)))


Wynik badania PET/CT nie wskazuje na obecność aktywnej metabolicznie choroby chłoniakowej. Dalsza regresja wielkości zmiany resztkowej w śródpiersiu.

W śródpiersiu została masa rezydualna wielkości 61 x 40 x 80 mm z suvmaxem 1,9 (wątroba: 3,3). Oznacza to, że wszystko jest dobrze. Jeszcze tylko lekarz na to spojrzy i oceni, i będę spać spokojnie.

Jestem szczęśliwa. Bardzo. I bardzo zmęczona. I teraz będzie tylko lepiej. Inne życie.

poniedziałek, 25 marca 2013

Dla odmiany - czekanie

W tej całej chorobie najtrudniejsze jest oczekiwanie na wyniki badania PET. Mam za sobą już cztery takie badania i za każdym razem jest podobnie. Tym razem okaże się, czy całe leczenie - chemio- i radioterapia przyniosło oczekiwany efekt, czyli czy jestem zdrowa - pod kątem nowotworowym, bo generalnie nie jestem okazem zdrowia (zrosty w płucach, wielka masa resztkowa itp). Marzę o tym, żeby wszystkie SUVmaxy określające metabolizm glukozy miały niskie wskaźniki i żeby we wnioskach było tak przyjemne dla ucha i oka słowo REMISJA. Prawda, że brzmi jak poezja?

Uprzedziłam panią wydającą wyniki, że będę dzwonić co dwie godziny. Wyniki mają być dzisiaj lub jutro. Trudno mi będzie normalnie funkcjonować. Wstrzymuję oddech. Boję się jak diabli.

Wczoraj Fundacja Przebiśnieg, skupiona wokół chorych na chłoniaki, zorganizowała turniej szachowy "Daj mata chorobie" na rzecz zbiórki krwi dla osób z chorobami układu krwiotwórczego. Nie byłam na turnieju, bo i szachista ze mnie cienki, ale pani z telewizji zapytała o moje doświadczenia z chorobą i o bloga. Gdzieś w szóstej minucie rozpoczyna się cały materiał - klik

wtorek, 19 marca 2013

To be or not to be

Z błogiego leniuchowania na krótkim urlopie wyrwał mnie telefon z informacją o badaniu PET. Czwartek, godzina 11. Sram w gacie ze strachu :-(

poniedziałek, 4 marca 2013

Kości jak stal

Kaszel nie odpuścił, katar też trzyma - aż dziw, skąd tego tyle się bierze.
Dobre wieści są takie, że nie mam osteoporozy! Byłam dziś na dentysometrii i wyniki wyszły idealnie pośrodku normy :-) Pani, która mnie badała skomentowała, że po sterydach + chemioterapii mogło być z kośćmi krucho, tymczasem są mocne. I niech tak zostanie :-)