piątek, 5 października 2012

Wiem że nic nie wiem

Uf, wreszcie mam wyniki. Niestety za dużo mi one nie mówią. Generalnie guz zmniejszył się o 75 proc., ale nadal ma wymiary 10 cm na 6 na 8. Suvmax - 3,9, czyli poniżej wątrobowego (4,3), ale powyżej referencyjnego (2,9). No i w opisie jest to, co mnie trochę martwi - pakiet powiększonych węzłów przytchawicznych 15x20 mm, suvmax 3,1. W poprzednim PECie ich nie było, w pierwszym - były i to z największym suvmaxem - 13,3. Pytanie - czy w poprzednich wynikach nie zostały ujęte, czy urosły teraz? Jeśli to drugie, to raczej nie wróży dobrze.

We wnioskach jest napisane: Pobudzenie metaboliczne masy śródpiersia na poziomie minimalnego wychwytu rezydualnego. Pobudzenie metaboliczne pojedynczych powiększonych węzłów chłonnych przytchawicznych po stronie prawej poniżej aktywności znacznika w miąższu wątroby.

Mam nadzieję, że uda mi się w poniedziałek dostać do lekarza. A dalej albo "lżejsza" chemia i naświetlania, albo ostra chemia i autoprzeszczep szpiku kostnego...

6 komentarzy:

  1. Kasiu, przepraszam, ale powiem cholera jasna.
    Masz wyniki a nie było lekarza?
    Jakakolwiek konsultacja nawet telefoniczna.
    Zastanawiam się czy Służba Zdrowia zamierza Cię wyleczyć czy liczą na to że sama padniesz ze zdenerwowania i niepewności po kolejnym wyniku badań, a z Tobą wszyscy którzy czekają na te wyniki...
    Trzeba mieć żelazne nerwy i anielską cierpliowść żeby się leczyć.
    DariaT
    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. O tym samym pomyślałam. Jak można dać pacjentowi wyniki bez konsultacji lekarza w tak poważnej chorobie. Chory kraj, chory system...
    Proszę Kasiu nie nakręcaj się i nie interpretuj, schowaj do szafy i .....żyj, żyj pełnią życia. Kochaj, śmiej się, a jak trzeba to płacz to pomaga, oczyszcza.
    Spokojnego weekendu i pozytywnych myśli :)!
    AA

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokladnie to samo pomyslalam ...
    To jest z zycia czy film ? To jest naprawde chory kraj !
    Kasiu ten week end moze byc bardzo dlugi.. Dzieki, za twoje wiesci ..trzymam mocno kciuki ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, to jest bardziej skomplikowane. Lekarz jest z kliniki hematologii, a badanie PET w Krakowie można zrobić w centrum medycznym przy szpitalu wojskowym, czyli to dwie zupełnie różne placówki. Co więcej - wyniki odbiera się w rejestracji, są w zaklejonej kopercie. I nie ma możliwości skonsultować niczego z tamtejszymi lekarzami, dopiero z lekarzem prowadzącym.
    Problem leży w czymś innym - otóż za każdym razem badanie opisuje inny lekarz. I biorą oni pod uwagę zupełnie inne rzeczy. Np. pierwszy zaznaczył, że mam powiększoną wątrobę, a w pozostałych PETach już nie ma takiej informacji. W drugim adnotacja o powiększonej śledzionie - w trzecim nic na ten temat. W pierwszym o powiększonych węzłach przytchawicznych - i to one miały największy suvmax, w drugim nic na ten temat nie było, za to pojawia się informacja o tym w trzecim. Dlatego robi się te badania, żeby porównać postęp leczenia, a w przypadku jeśli wyniki opisują różni lekarze i nie uwzględniają próśb pacjenta (przekazałam prośbę hematologa, żeby zwrócili uwagę na kilka elementów, m.in. wątroba i śledziona), to nie wiem, na ile to ma sens. Dawki promieniowania, które otrzymałam podczas tych trzech PETów, które miałam, wystarczyłyby dla kilkuset osób. Po kilku latach pewnie trzeba będzie się leczyć z chorób popromiennych. Ech, to temat na inną dyskusję, na razie czekam na poniedziałek.

    OdpowiedzUsuń
  5. ok Kasiu troche mi rozjasnilas .. trzymam wiec kciuki,zeby week end zlecial szybko, bo najgorsza jest niepewnosc i czekanie ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, no to nadal z Tobą czekamy na objaśnienie tych wyników.

    OdpowiedzUsuń