piątek, 6 lipca 2012

Piątek i po piątku

Wyniki krwi jak na pacjenta podczas leczenia chemią - dobre. Trochę obniżony poziom hemoglobiny i płytek krwi, ale jak powiedziała lekarka - nie ma szans, żeby były idealne. Białe krwinki po zastrzyku wyskoczyły mi do 27 jednostek (norma 10) i w najbliższych dniach mają spaść do odpowiedniego poziomu. Reasumując - wieści dobre i jeśli nic się nie zmieni, to za tydzień 13 w piątek idę na drugi cykl chemii do szpitala. Przez najbliższe dni mogę wychodzić na spacery, robić zakupy, ale bez szaleństw i biegania po hipermarketach czy na długie dystanse :)

Uderzające jest to, że wszystko na zewnątrz jest normalne, czas nie zatrzymał się w miejscu, drzewa są zielone, ludzie biegną przed siebie, a pani za rogiem sprzedaje obwarzanki, jakby się nic nie stało. A przecież mi świat stanął na głowie.

2 komentarze:

  1. To uczucie, ze świat idzie dalej, jest czasem powalające. Ale z drugiej strony może pozwala chociaż na chwilę uciec w tą "normalność".

    OdpowiedzUsuń
  2. To niesamowite prawda? Wszyscy żyjemy na jednym świecie a jednak każdy na swoim własnym. Podczas gdy czyjś się wali albo przewraca do góry nogami inne stoją stabilnie w miejscu.
    :-*

    OdpowiedzUsuń