czwartek, 27 grudnia 2012

W normie

Poświąteczny poranek, pobudka o świcie, lekarz, badania krwi, wyniki i... MORFOLOGIA W NORMIE. Tzn. odpowiednia liczba białych krwinek, w tym neutrofili, a hemoglobina też na swoim miejscu. Cudowne uczucie. Następna wizyta u lekarza w marcu - po skierowanie na badanie PET.
- Do tego czasu proszę nie zwariować - powiedział lekarz.
Tja, łatwo mówić...

Postanowiłam jednak, że nie będę sobie macać obwodowych węzłów chłonnych pięć razy dziennie - raz na dwa dni wystarczy. Nie będę robić alarmu, jak mnie zaswędzi skóra - wszak jest przesuszona i ma prawo swędzieć (świąd skóry to jeden z objawów zz). A jak schudnę, to nie będę panikować, że to od choroby (niektórzy chudną), tylko będę się cieszyć, że jest mnie mniej ;-) Amen amen amenT.

Z ogromnej radości, jaką są dobre parametry morfologii (głównie białe krwinki -> odporność), pobiegłam odwiedzić centrum handlowe pierwszy raz od pół roku!!! Oj, prędko tam nie wrócę. Jak łatwo zapomnieć, że zakupy są straszne. Kiedy ich nie można robić, wydają się czymś wymarzonym.


A poza tym, życie jest piękne! :)

3 komentarze:

  1. to super wiesci po swietach -:) twoje zdrowko ♥
    masz juz zajecia do marca , zeby nie bylo ci nudno i zeby glowe zajac -:)
    moze ruszysz z blogiem smaczne i zdrowe ? ..no tylko tak podpowiadam, bo czekam na twoje przepisy ..
    pozdrawiam i bardzo sie ciesze ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. No na takie wieści czekałem cierpliwie w Manchesterze, Paulina h

    OdpowiedzUsuń
  3. la vita è bella!!!
    Cudowne wieści Kasiu :-)
    Będę oczekiwać wiosny, abyś zaglądnęła do Tarnowa a zabiorę Cię na coś pysznego i nie będzie to Tatrzańska ;]

    Aby przyszły rok był lepszy niż ten poprzedni! :*

    pozdrawiam
    zuzik

    OdpowiedzUsuń