poniedziałek, 26 listopada 2012

Aj aj aj

Znowu agranulocytoza - białe krwinki poszły się bujać. Dobrze, że nie wiedziałam o tym wczoraj, kiedy byłam w pracy. Teraz uzbrojona w zastrzyki (Neupogen) i antybiotyki odliczam dni, aż leukocyty (a szczególnie neutrofile) raczą nawiedzić moją niebłękitną krew.

A jutro T jak Tarnów. Konsultacje w sprawie radioterapii w Szpitalu św. Łukasza. Lekarz prowadzący rekomendował dwa ośrodki - Katowice lub Tarnów. Dlaczego nie Kraków? - wyjątkowo nie dopytywałam. Nie za wiele też wiem o samych naświetlaniach, ale mam już listę pytań na jutro do lekarza. Ciekawe, czy kocha dociekliwych pacjentów. Bo lekarka, która dzisiaj komentowała moje wyniki, stanowczo takich nie lubi - zareagowała dosyć agresywnie na moją uwagę o antybiotykach, których częstym efektem ubocznym jest leukopenia. Zapytałam, czy na pewno mam je brać. Odpowiedziała podniesionym głosem, używając medycznego bełkotu. Nie byłabym sobą, gdybym nie dopytała o każde niezrozumiałe słowo/ zawile brzmiącą frazę. Liczę, że do następnej wizyty zapomni o tym dialogu...

Chemiczny mózg (chemo brain) - to bywa męczące. Nie pamiętam, czy jutro w Tarnowie będę miała tomograf, czy zrobią mi go innym razem. Skleroza. Pocieszające jest to, że mąż, który był razem ze mną u lekarza, też nie pamięta, ale przecież nie przyzna się do sklerozy - "Udziela mi się od ciebie" - mówi. Ech, faceci ;-)

Piszę o tym tomografie, bo nie wiem - jeść czy nie jeść (oto jest pytanie!). Badanie powinno być na czczo, a z drugiej strony jak nie będzie badania, to będę o pustym żołądku. A to taka strata energetyczna dla mojego organizmu... Buhahahaha :D


2 komentarze:

  1. naświetlania! przed Tobą zatem luksusy!
    po nich można brylować towarzysko
    na szpitalnym korytarzu, oglądać się za pielęgniarką w mini, zajadać bez ograniczeń smakołyki znoszone przez gości, wyskoczyć na pobliski bazarek po jabłka, nudy, nudy,
    zatem wizyta studentów i ich oględziny jawią się jako rozrywka,
    nie wszystko Cię zapewne zainteresuje ;-)
    wracaj do formy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, a ta skóra to nie boli/piecze przypadkiem? ;-)

      Usuń