wtorek, 18 września 2012

PET i bez PETa

Zadzwoniła do mnie wczoraj pani z przychodni, w której wykonywany jest PET z informacją, że mam się zgłosić dzisiaj na 12.45. Tak więc rano spakowałam torbę wg zaleceń - 3 półlitrowe butelki wody niegazowanej, gruby sweter i legginsy (podczas badania jest chłodno) - bez elementów metalowych. No i do tego post, bo co najmniej sześć godzin przed badaniem nie należy jeść.Następnie biegiem do kliniki po skierowanie, a tam u docenta drukarka ześwirowała. Śmiał się, że to ja ją zepsułam. Na początku ucieszyłam się ze swojej mocy na odległość, ale później przestało być śmiesznie. Klinika uniwersytecka i sprzęt, na którym nie da się pracować. Po kilkudziesięciu minutach wreszcie udało się ponownie uruchomić komputer i wydrukować skierowanie. Udałam się prosto na badanie. A tam zaskoczenie - nie będzie dzisiaj PETa. Bo stan zapalny po wkłuciu, bo boli gardło, bo kaszel itp. I zapewne wszystkie węzły chłonne w okolicy są powiększone i zabsorbowałyby promieniotwórczy izotop, przez co wynik nie byłby wiarygodny. Bo który z nich jest powiększony od stanu zapalnego, a który od choroby? Przyznałam lekarzowi kwalifikującemu do badania rację. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu dojdę już do siebie i znajdzie się dla mnie jakiś termin.

PS.Niewiele rzeczy tak męczy jak ten cholerny katar. Już zapomniałam, jaki może być upierdliwy :-/

5 komentarzy:

  1. Kasiu nabieraj sil przez ten czas czekania i oby katar nie trwal tydzien .. zdrowka i trzymam kciuki ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A trzeba było ode mnie wziąć te maliny i sok zrobić to nie było by przeziębienia w każdym razie mam nadzieje że wszystko ok będzie i za tydzień te badania wyjdą dobrze cały cza trzymam kciuki

      Usuń
    2. Bożena!!! Dwa słoiczki soku już wypiłam - jak myślisz, z jakich malin? ;-) Pyszny był. A jeszcze kilka słoiczków czeka w szafce ;-)

      Usuń
  2. zdrowaś Rodzynko? będzie badanie?
    piszę to i kasuję, i tak w kółko, no bo tak całkiem zdrowa to raczej jeszcze nie jesteś, o katarek chciałam zapytać, aż mi samej siebie szkoda :)
    mam nadzieje, że rodzina nie ma takich problemów jak ja, że Ci nie popłakuje, nie szuka pocieszenia, nie wyciera nosa w ramię

    OdpowiedzUsuń