wtorek, 25 czerwca 2013

Na froncie bez zmian

Na froncie mojej walki z chorobą. Choć nie wiem, czy batalistyczna metaforyka tutaj pasuje. Ostatnio szukam pozytywnych stron choroby i im bardziej się w to zagłębiam, tym więcej plusów widzę. Gdyby nie choroba, wiele dobrych rzeczy by się nie zadziało. Nie poznałabym rzeczywistości po drugiej stronie szpitalnej szyby, ludzi z którymi się zaprzyjaźniłam i całej gamy emocji, których nie znałam. Może to zabrzmi absurdalnie, ale nawet choroba nowotworowa ma swoje niezaprzeczalne plusy - choć oczywiście jest druga strona medalu - ciemna, ale to też jakieś doświadczenie.

Im bliżej badań kontrolnych (tomograf 26 czerwca), tym więcej refleksji. Coraz mniej się boję - oczywiście, że się boję, ale to już nie jest chaotyczne przerażenie, tylko obawa połączona z jakąś akceptacją, że nawet jeśli będę miała wznowę, to sobie poradzę. Dużo zawdzięczam pani psychoonkolog z Fundacji Unicorn. Kilka spotkań, a moje przerażenie zostało przepuszczone przez filtr racjonalizacji i jest inaczej. Przede mną jeszcze wiele do nauczenia się, jestem na początku drogi do tego, żeby to wszystko ogarnąć emocjami na zdrowo. Widzę cel i to jest najważniejsze :)

Trzymajcie kciuki za dobre wyniki! :)
Badanie jutro (środa), wyniki na początku lipca.

3 komentarze:

  1. trzymam kciuki mocno! Paulina H

    OdpowiedzUsuń
  2. No i???????????????????????????? Paulina H

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko, wyniki w środę za tydzień. Do tego czasu zniosę jajko ;-)

      Usuń